Od dawien, dawna miałem ochotę na ten przepyszny deser. Wreszcie przyszła pora, żeby zrobić go samemu. Moja wersja delikatnie różni się od oryginału, ponieważ nie mam w domu palnika. Nie jest to jednak wielki problem, bo cukier można skarmelizować za pomocą pieca. Najważniejsze jednak, że jest pyszny a przy okazji bardzo prosty do zrobienia. Wystarczy tylko:
- 300ml śmietanki (od 30% w górę)
- laska wanilii
- 4 żółtka
- cukier
Do śmietanki wrzucamy wanilię, z której wcześniej wydobyliśmy nasiona (nasiona trzymamy na później) Ustawiamy na wolny ogień i czekamy aż się zagotuje. W tym samym momencie w misce miksujemy 4 żółtka z 3 łyżkami cukru.
Ze śmietanki wyciągamy laskę wanilii i przelewamy do żółtek. W tym samym momencie dodajemy wcześniej wyłuskane nasiona. Całość miksujemy aż dobrze się wymiesza.
Zawartość przelewamy do naczyń żaroodpornych i wstawiamy do rozgrzanego na 140 stopni pieca. W zależności od pojemności naczynia, pozostawiamy go tam na 45 minut do godziny.
Krok piąty
Wyjmujemy deser z pieca i studzimy
Krok szósty
Gdy deser jest już zimny, posypujemy go delikatnie cukrem lub cukrem pudrem i wstawiamy na chwilę do pieca rozgrzanego na 200stopni. W chwili gdy cukier się skarmelizuje, wyciągamy z pieca i studzimy.
UWAGA: według oryginalnego przepisu, Creme Brulee robi się w kąpieli wodnej. Powinniśmy więc naczynie z deserem włożyć do drugiego, w którym będzie trochę wody. Nie jest to jednak warunek konieczny :)
Efekt finalny jest nie do opisania!
niestety ale go uwielbiam haha :)
OdpowiedzUsuńOj, wydaje mi się, że nie tylko Ty :)
Usuń